czwartek, 17 stycznia 2013

Boża łączniczka--Anna Dąmbska



Boża łączniczka-Anna Dąmbska-Boże Wychowanie


 Boża łączniczka
Anna Dąmbska to niezwykła postać. Jej życie jest jak płomyk najnowszej historii Polski zamknięty w człowieku. Dość powiedzieć, że w czasie wojny walczyła w szeregach Armii Krajowej, jako sanitariuszka i łączniczka. W 1944 r. spotkała ją ówczesna „nagroda” dla bohaterów, na ponad rok trafiła do sowieckich łagrów w Ostaszkowie i Kałudze. Tam w nieludzkich warunkach nie poddała się zwątpieniu i rozpaczy i z całych sił uczepiła się jednego, co jej pozostało – wiary, modląc się nie tyle o własne życie czy wolność, ale by Bóg pozwolił jej nadal służyć Ojczyźnie.
Po latach zrozumie, że Bóg wysłuchał jej modlitw, obdarzając ją charyzmatem słyszenia Jego głosu.
Z rozmów ze Stwórcą powstało kilka książek zatytułowanych „Boże wychowanie” i „Świadkowie Bożego miłosierdzia”, Anna spisywała Boże orędzia, lecz sama pozostawała w cieniu, czytelnikom znana była tylko, jako „Anna”. Zmarła 15 września 2007r.
W sieci znajdziecie wszystkie jej książki, które po śmierci Anny wydawnictwo udostępniło bez żadnych ograniczeń. Ponieważ jednak jest to obszerna lektura na wiele dni, pozwalam sobie zamieścić w tym artykule subiektywny wybór najciekawszych fragmentów odnoszących się do naszego kraju.
Trzeba dodać, że zapewne z powodu ogromnego patriotyzmu Anny, losy Polski i jej przeznaczenie, były jednym z głównych tematów wizji a jej dzieło nazwać można przygotowywaniem narodu polskiego do przyszłych prób i doświadczeń.
Jako objawienie prywatne, wymaga ono odpowiedniego podejścia, z otwartym sercem i umysłem, bez uprzedzeń, ale też i bez przymusu uznawania tego za Prawdę objawioną. W przypadku prywatnych objawień najlepsza dla katolików jest postawa „ostrożnej życzliwości”.
ORĘDZIA DOTYCZĄCE POLSKI
15 XII 1968
- Kocham was, Polaków. Postawię was na świeczniku przed narodami, abyście świadczyli o Mnie. Świadczyliście o Mnie śmiercią, będziecie świadczyć życiem.

"ANNA"

15 września 2007 r.zmarła Anna Dąmbska , żołnierz AK, więźniarka łagrów w Ostaszkowie i Kałudze, art. plastyk i dziennikarz, w końcu wizjonerka pisząca pod pseudonimem „Anna”.
Podczas wojny Anna działała w podziemiu jako łączniczka i sanitariuszka. W 1944 r. trafiła na ponad rok do sowieckiego łagru. Tam modliła się, by Bóg pozwolił jej nadal służyć ojczyźnie. Po latach dojdzie do wniosku, że Pan wysłuchał tej modlitwy, obdarzając ją charyzmatem słyszenia Bożego głosu, przekazującego orędzia dla Polski. Z rozmów tych powstanie kilka książek wydanych drukiem przez wydawnictwo Michalineum i WAM. Anna słyszy m.in. takie słowa, że świat czeka „okres oczyszczenia” – czas katastrof, klęsk żywiołowych i wojen, w których użyta zostanie broń jądrowa. „Zginą miliony ludzi, przestanie istnieć wiele państw, nastąpi ruina gospodarcza”. 
O tym mówi ks.prof. Jan Sieg kierownik duchowny "Anny"
Jan Sieg jeździł po całej Polsce i głosił prelekcje o "Annie" przytaczamy tu prelekcję z Gdańska, w tym mieście był kilka razy:

Mp3
Czy mapy świata muszą być zmienione?
prelekcja ks. prof. Jana Siega kierownika duchownego "Anny".  Gdańsk 1996 r.
 Jest to wielki Plan Opatrzności Bożej dla całego świata (33,8 MB)




 








Anna Dąmbska – orędzie o Polsce



15 września 2007 r.zmarła Anna Dąmbska , żołnierz AK, więźniarka łagrów w Ostaszkowie i Kałudze, art. plastyk i dziennikarz, w końcu wizjonerka pisząca pod pseudonimem "Anna". 
Podczas wojny Anna działała w podziemiu jako łączniczka i sanitariuszka. W 1944 r. trafiła na ponad rok do sowieckiego łagru. Tam modliła się, by Bóg pozwolił jej nadal służyć ojczyźnie. Po latach dojdzie do wniosku, że Pan wysłuchał tej modlitwy, obdarzając ją charyzmatem słyszenia Bożego głosu, przekazującego orędzia dla Polski. Z rozmów tych powstanie kilka książek wydanych drukiem przez wydawnictwo Michalineum i WAM. Anna słyszy min takie słowa, że
 świat czeka "okres oczyszczenia" - czas katastrof, klęsk żywiołowych i wojen, w których użyta zostanie broń jądrowa. "Zginą miliony ludzi, przestanie istnieć wiele państw, nastąpi ruina gospodarcza"Ciekawa rozmowa jest datowana na 1 maja 1983 r.
Na słowa Jezusa:
(...) Moc moja przejawi się u was, w twoim kraju, mocniej niż gdziekolwiek, ale jeszcze krótki czas musicie cierpieć, ufać Mi i wierzyć moim słowom (...)
Anna, rozżalona i mocno rozgoryczona odpowiada w dość zaskakujący sposób:
(...) Panie, dopuściłeś, aby nas demoralizowano. Dałeś władzę łajdakom, którzy rządzili zbrodniczo...
(...) A teraz sam zbierasz plon: ruinę kraju i ruinę sumień. To kraj masowych złodziejstw, żebraniny i cwaniactw. Przecież to Ty dopuściłeś do tego. Czy myśmy tego chcieli ? Wiesz, że nie.
Wiem, jak bronisz inne narody (...) Nie wierzę, żeby tam bardziej wierzono Ci niż u nas, a ich uratowałeś. Dlaczego nie nas ? Teraz chcesz cudów od nas, tymczasem to Ty musisz je uczynić (...) Nie wierzę w powszechną odmianę, bo nie ma nadziei ani celu, dla którego warto by to zrobić. Dla Ciebie już to robią ci, którzy pragną Ciebie, a na innych nie licz. Zobacz, Panie, ilu ludzi znałam, ilu chciałam przyprowadzić do Ciebie, a nie udało mi sie ani razu (...) Czy sądzisz, Jezu, że mnie to nie boli ? Że się tym nie gryzę i nie cierpię...? Ale nie wierzę, że to się zmieni.
I odpowiedź Jezusa:
Wasze powszechne nawrócenie się na moją drogę nastąpi wtedy, kiedy stanie przed wami groźba całkowitej zagłady (...) Wtedy gdy dokoła was ginąć będą i rozpadać się kraje o wiele
od was bogatsze i potężniejsze, kiedy śmierć straszliwa, natychmiastowa i zaskakująca zagarniać będzie miliony waszych braci w jednej sekundzie - bo użyjecie przeciw sobie broni jądrowej (przed którą ostrzegała was od lat Maryja, Matka moja i wasza) - wtedy lęk o życie stłumi wszelkie inne pragnienia (...) Zobaczysz też, jak bogactwo i poczucie siły zniszczyły odporność społeczeństw, a podkopując - z dawna i planowo moje prawa, rządy zgotowały zgubę własnym ludom (...)
I całkiem niedawne słowa Jezusa do Anny z 9 stycznia 2007 r.:
Moje dzieci, kocham was wszystkich i pragnę was przygotować na to, co nadchodzi. Szatan przygotował plan zniszczenia ludzkości, a nawet całego globu (...)

Fragmenty z książek:  ”Zaufajcie Maryi” i ”Boże Wychowanie”

Mistyczki Anny Dąmbskiej z Warszawy

A teraz słuchaj, co mam ci do powiedzenia, boś Mnie długo o to prosiła.

Kataklizmy ogarną całą ziemię; będą to wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, ruchy skorupy ziemskiej, przesuwanie się płyt lądowych i dna mórz i oceanów. Specjalne nasilenie katastrof dotknie półkulę północną (...) Wzburzenie wód spowoduje zniszczenie wybrzeży na całym świecie (...). Dlatego ostrzeżenia moje przydadzą się wszędzie, o ile zostaną przyjęte.

Zapewniam cię, córko, że nawet gdybyś je rozsyłała masowo, nic byś nie wskórała. Ludzie nie chcą uwierzyć temu, co ich trwoży i wieści im klęski; chyba, gdy widzą już ich pierwsze objawy. Dlatego nie czuj się odpowiedzialna za rozpowszechnianie moich słów. Mówię ci to dla najbliższych przyjaciół naszych.(...)

Wybrzeża, ujścia rzek, tereny nadmorskie, zwłaszcza nizinne i bagienne, narażone są na zalanie lub zgoła zatopienie. Tereny sejsmiczne ożywią się, górskie rzeki wyleją, głębokie doliny wypełni woda, a wielkie zbiorniki wodne zamknięte tamami grożą zalaniem ziemiom niżej położonym. Rozsądek nakazuje unikać takich miejsc... Nie podam ci, Anno, nazw miejscowości, bo będą ich dziesiątki tysięcy. (...)

 Pomyślałam, że Pan mówi jak matka czy ojciec.

 Moje dziecko, Ja jestem Ojcem i bliskie Mi są wszelkie wasze sprawy.(...)

Europa nie będzie oszczędzona; przeciwnie, cały Zachód wraz ze Stanami Zjednoczonymi ulegnie ruinie. Kraje te ze względu na ogromne zniszczenia staną się ubogie i nie powrócą już do dawnej świetności.(...)

Wtedy, gdy dokoła was ginąć będą i rozpadać się kraje o wiele od was bogatsze i potężniejsze, kiedy śmierć straszliwa, natychmiastowa i zaskakująca zagarniać będzie miliony waszych braci w jednej sekundzie - bo użyjecie przeciw sobie broni jądrowej (przed którą ostrzegała was od lat Maryja, Matka moja i wasza) - wtedy lęk o życie stłumi wszelkiej inne pragnienia.(...)

Pan uspokaja nas też, że nie powinniśmy obawiać się potęg tego świata, a w szczególności naszych potężnych sąsiadów, ponieważ naszych granic strzeże Maryja, i tłumaczy:

Niemcy jako mocarstwo skończą się bezpowrotnie i koniec tego państwa wstrząśnie całą Europą. To, co się w tej chwili wśród nich ujawnia, ukazuje Europie ich właściwą naturę, do tej pory skrywaną pod maską „ucywilizowania". Dlatego nie będą mieć żadnej pomocy ani przyjaciół, gdy ich dotkną kataklizmy. (...) Niemcy ze Wschodu (zwłaszcza Prusacy) mają za sobą wychowanie sowieckie, a dalszą przeszłość zbrodniczą — przeszłość, której nigdy nie żałowali (poza małymi grupami). Dlatego podatni będą na wszelką prowokację nieprzyjaciela (szatana).

Ale wy się nie lękajcie. Już nigdy stopa żołnierza niemieckiego nie stanie na waszej ziemi (będącej królestwem Maryi, w którym Ona już ma władzę). Kataklizmy dokończą dzieła zniszczenia w Niemczech, w niektórych zaś krajach dopuszczę je dużo wcześniej. (...) Gotowi jesteście przyjmować ślepo wszystkie nowinki i błyskotki, które napływają do was ze Wschodu i z Zachodu. (...)

Zjednoczenie — wyłącznie konsumpcyjne — Europy bogatej, bezbożnej, rozkładającej się duchowo, odrzucającej Mnie i zadufanej w sobie, tak skażonej moralnie — musi runąć.(...)

Kataklizmy, córko, będą, zresztą widzisz, co się dzieje i w jak szybkim tempie się zbliżają (chodzi o ostatnie liczne trzęsienia ziemi). Ten czas już się rozpoczyna, ale wy nie lękajcie się. Zajmujcie się tworzeniem nowych form(...)

A poza tym pragnę, aby zaznali lęku i trwogi przedśmiertnej ci, którym one są najbardziej potrzebne: bogaci i pewni siebie, zatwardziali w swoim zepsuciu, traktujący ubogich z pogardą i lekceważeniem; ci, którzy śmieją się z miłosierdzia, gardzą współczuciem, sami mianując siebie władcami losu i życia innych ludzi; ci, którzy odrzucili Mnie ze swego życia (odepchnęli z odrazą i niechęcią). Ich działalność pragnę zakończyć.

Myślisz, że ich nie żałuję. Żałuję. Ale po stokroć bardziej lituję się nad tymi, którym oni niszczyli i niszczą życie, nie pozwalają żyć po ludzku, godnie — a takich są miliony. Tych, którzy Mnie sami nie chcą, uratować nie mogę, ale mogę wyzwolić skrzywdzonych przez nich, uciemiężonych, uwięzionych i prześladowanych.(...)

Zapowiedziane czasy trwogi i śmierci już się rozpoczynają, ale wy ogniskujcie się na tworzeniu dzieł miłosierdzia, dzieł pokoju, gdyż taką rolę przeznaczyłem waszej ojczyźnie. Troszczcie się o waszych sąsiadów, troszczcie się o Wschód. (...) Władze Kościoła w Polsce muszą zrozumieć, że nadchodzi coś zupełnie nowego i trzeba działać w inny sposób, bardziej ofiarnie i pracując w łączności ze społeczeństwem, a nie ponad nim. (...)

Będę wam tarczą i opoką. Dlatego nie lękajcie się, bo nawet śmierć ciała, jeśli Ja przy was jestem, nie przerazi was i nic wam uczynić nie zdoła. Przeprowadzę was przez nią sam i nie doznacie trwogi. Pamiętajcie, że nieśmiertelni jesteście i dom wieczysty macie zapewniony. Kto z was z ucisku przybywa, otrzymuje ode Mnie szczęście nieskończone. Nie lękajcie się śmierci; lękajcie się grzechu, oczyszczajcie się i gotujcie, aby czas katastrof, klęsk, grozy i śmierci zastał was o Mnie opartych i czystych.(...)

„Koło ratunkowe" 13 II 1991 r. Anna, ojciec Jan Sieg

Za to coraz jaśniejsze staje się dla was, moi przyjaciele, że lęk o życie, groza i przerażenie są ostatecznym lekarstwem, jakie miłość moja może wam zaofiarować. Jest to ostatnie moje koło ratunkowe.(...)

Moje dzieci. Dziękuję wam za wasz wkład pracy w książkę (Zaufajcie Maryi), którą pragnę wam (Polakom) dać ku ratunkowi waszemu. Obiecuję wam, że towarzyszyć jej będzie moje błogosławieństwo i łaska otwarcia się waszych umysłów na słowa moje i Matki mojej. Kiedy książka wyjdzie, spełniony zostanie pierwszy etap mojego planu ratowania was. Zrozumiecie, kim jest dla waszego narodu Maryja, jak bardzo was kocha i jakie ma plany pomocy wam. Pamiętajcie, że Ona buduje Mi tron w waszym kraju. Ale robotnikami budowy musi być cały wasz naród.(...)

Chcę, ażeby „Słowa" moje dotarły jak najszybciej do tych, którzy zagrożeni są i to, co Ja im daję, jest jak gdyby kołem ratunko­wym, którego będą się mogli uchwycić w czasie nawałnicy. Inaczej zginą, bo Ja i tylko Ja jestem wam ratunkiem wobec grozy szalejącego zła i ze Mną tylko wytrzymać możecie napór nieprzyjaciela i ostać się. Inaczej porwie was jego wicher i wtedy podzielicie los narodów, których byt rozsypie się i pozostaną ruiny i nędza.  
(...)

[Pytanie domyślne każdego z nas:  Panie, kiedy to będzie?]

Spodziewaliście się ode Mnie dat: dawałem wam przykład z drzewa figowego — przeczytajcie jeszcze raz ten fragment (Mt 24, 32-33).  

”A od figowego drzewa uczcie się przez podobieństwo! Gdy jego gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, że zbliża się lato.  Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.”

I Ja, Anno, oczekuję tej pory. Wiem, że niepokoi cię termin, bo chcesz uprzedzić innych. Podam ci go, kiedy będzie już bardzo bliski, abyś się nie martwiła o twoich bliźnich. Ale jeszcze wytrzymaj, przyjmując niewiedzę jako pokutę za wspólne winy. Dobrze? Jutro będę cię potrzebował, córko.(...)

 Przekaż (Janowi), że nie chcę wam podawać dnia, ale podałem już porę roku (Iz 18, 5) i miejcie ją w pamięci!

„Bo przed winobraniem, gdy kwiaty opadną  i zawiązany owoc stanie się dojrzewającym gronem, wtedy On obetnie gałązki winne nożycami, a odrośle oddawszy odrzuci."

 cd. werset 6:

 „Wszyscy razem pozostaną dla górskich ptaków drapieżnych i dla dzikich zwierząt na ziemi. Drapieżne ptaki na nich żerować będą latem, a wszystka dzika zwierzyna na nich przezimuje.”(...)

[Tu też widzimy wyraźnie, że chodzi o miesiąc czerwiec dopisek wydawcy KLD]

Ale czas oczyszczenia już jest w drzwiach

- Zdaje się, dzieci, że wy nawet znajdując się w oku cyklonu nie będziecie się orientować, że w nim jesteście. Rozejrzyjcie się dookoła w tym, co się dzieje na Zachodzie, jak narody pyszne swoim bogactwem i bronią targują się o pierwsze miejsce w rządzie Europy dążąc do władzy nad całym światem - a czynią to w przededniu własnej zguby. Zaś Syn mój mówił wam: zabiegajcie o przyjaciół wśród państw skromnych i ubogich. (...)

Wciąż jeszcze możecie wybierać, ale to już czas krótki, a także wybór wasz ostateczny.

To są już ostatnie ostrzeżenia i ostatnie moje napomnienia. 

na podstawie strony:

5 komentarzy:

  1. Ten czas już się rozpoczyna, ale wy nie lękajcie się. Zajmujcie się tworzeniem nowych form(...)
    Zapowiedziane czasy trwogi i śmierci już się rozpoczynają, ale wy ogniskujcie się na tworzeniu dzieł miłosierdzia, dzieł pokoju, gdyż taką rolę przeznaczyłem waszej ojczyźnie. Troszczcie się o waszych sąsiadów, troszczcie się o Wschód. (...) Władze Kościoła w Polsce muszą zrozumieć, że nadchodzi coś zupełnie nowego i trzeba działać w inny sposób, bardziej ofiarnie i pracując w łączności ze społeczeństwem, a nie ponad nim. (...

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę wam tarczą i opoką. Dlatego nie lękajcie się, bo nawet śmierć ciała, jeśli Ja przy was jestem, nie przerazi was i nic wam uczynić nie zdoła. Przeprowadzę was przez nią sam i nie doznacie trwogi. Pamiętajcie, że nieśmiertelni jesteście i dom wieczysty macie zapewniony. Kto z was z ucisku przybywa, otrzymuje ode Mnie szczęście nieskończone. Nie lękajcie się śmierci; lękajcie się grzechu, oczyszczajcie się i gotujcie, aby czas katastrof, klęsk, grozy i śmierci zastał was o Mnie opartych i czystych.(...)

    OdpowiedzUsuń
  3. Orędzia pani A. Dąmbskiej to jedne z najmądrzejszych, najbardziej nam potrzebnych orędzi, jakie przeczytałam. Nie ma tutaj biadolenia na nędzny rodzaj ludzki i epatowanie karami, nie ma tutaj piętnowania nas, grzeszników, ale ogromna nadzieja, pocieszenie, wsparcie. Wreszcie jest poruszony temat martyrologii naszego narodu, często niezawinionego cierpienia, temat nieobecny w księżowskich kazaniach, a zbywany. Mamy się, według nich, pojednać ze wszystkimi, gdy w nas jest tyle bólu, nie nienawiści, bólu. I sam Bóg raczy nam tłumaczyć, dlaczego droga tak bolesna, a nie inna. Ogromnie mi się podoba szacunek Boga do naszego narodu, do nas, zwykłych ludzi i wydobywanie z nas tego potencjału, tego, co naprawdę nosimy ukrytego w swoich sercach: ogromnej wrażliwości, miłosierdzia, chęci pomocy, solidarności z krzywdą ludzką, niezwykłości jednostki i jej prawa do wolnych wyborów, naszej słabości do Najświętszej Maryi Panny - Najmilszej Mamy. To wszystko w nas jest, chociaż niedowierzamy temu. Upodlano i upodla się nas, ale przecież nie złamie! Kiedy czytam, słyszę boże wołanie: Przyjdź do Mnie i uwierz, że potrafisz wiele w życiu, jesteś tym ziarnem możliwości, z którego Ja wyprowadzę drzewo dobrych czynów. Przyjdź, abyś znalazła we Mnie schronienie i abym Ja znalazł schronienie w Twoim sercu i by schronienie znajdowali inni.

    To najpogodniejsze orędzia, harmonijne, motywujące do działania, a nie straszące. Tu nie ma nikogo niepotrzebnego, przegranego, bezpowrotnie przekreślonego za swoje błędy. Przebaczająca miłość Boga daje radę przygarnąć i prowadzić każdego, kto tak zdecyduje, że warto wrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę to podobnie,i przykre ,że są środowiska uznające te objawienia z fałszywe.
      Zenobiusz.

      Usuń
    2. Niestety jak widzimy poniżej,są nawet strony mieniące się katolickimi,które próbują zniszczyć Annę i jej przesłanie,po jej śmierci.
      --------------------------------------------
      wobroniewiary pisze:
      26 Luty 2013 o 22:10
      Ks. Adam przygotowuje wpis na ten temat ale powiem jednym zdaniem – jego zdanie jest tożsame ze zdaniem ks. egzorcysty. Zawsze każdemu odradzał lekturę książek pani Dąmbskiej i przestrzegał.

      http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/02/26/o-jerzy-garda-sprzed-krrit/comment-page-1/#comment-35299

      Usuń