Cud w Jarosławiu to... przestroga dla Polski
fot. LASKAR-MEDIA
Matka Boża daje znaki. W Jarosławiu na Podkarpaciu cudowna figura na oczach wiernych zrzuciła swoje korony, które od niepamiętnych czasów zdobiły jej wizerunek. Parafianie nie mają wątpliwości – Najświętsza Panna w ten sposób do nas przemawia. Daje nam wyraźny sygnał, że nie chce być królową takiego narodu. Ludzi, którzy odwracają się od wiary, atakują święte symbole, prowadzą polsko-polską wojnę, zamiast ramię w ramię w wierze pracować dla dobra Ojczyzny...
Kilkanaście dni temu w bazylice Ojców Dominikanów w Jarosławiu doszło do niezwykłego zjawiska. Z liczącej ponad 600 lat cudownej figury Matki Bożej Bolesnej spadły solidne przytwierdzone korony. Zakonnicy oraz wierni odebrali to jako znak od Maryi.
– Dla mnie była to osobista odpowiedź Matki Bożej, bo zaledwie dzień wcześniej klęczałem przed ołtarzem i się do Niej modliłem, chcąc wynagrodzić Królowej Polski zniewagi, których ostatnio doznała. Wszyscy przecież pamiętamy zamach szaleńca w Częstochowie na cudowny obraz. Następnego dnia kiedy rano odprawiałem mszę byłem zaskoczony tym co się wydarzyło. Maryja zrzuciła korony, nie wiem jak to tłumaczyć, ale na pewno chciała dać nam jakiś znak – mówi ojciec Lucjan Sobkowicz, subprzeor klasztoru.
Kiedy o zdarzeniu zrobiło się głośno, do kościoła ciągnął tłumy wiernych nie tylko z Jarosławia, ale także ze wszystkich okolic. Tak jak chciała Matka Boża ludzie zjednoczyli się w modlitwie. Chcą też pokazać, że są wierni swojej Królowej. Dlatego przynoszą wota dziękczynne, własną biżuterię, aby z niej wykonać nowe, szlachetne korony.
W niedzielę po zakończeniu każdej mszy świętej, ustawiała się długa kolejka parafian do zakrystii z darami dla Maryi. Dominikanie są bardzo zaskoczeni hojnością mieszkańców, tłumaczą, że nie potrzebują aż tyle, bo na nowe korony już uzbierali wystarczającą ilość kruszcu.
Jednocześnie zakonnicy tłumaczą wiernym, że jarosławskie wydarzenie to znak dla wszystkich Polaków. Maryja w ten sposób chciała powiedzieć, że nie podoba się jej postawa narodu. Ludzie oddalają się od Boga, Kościoła, a wiarę zaczynają traktować jak folklor. Nie pomaga to budować jedności narodu, który przecież od zarania dziejów odwoływał się do Boga i wiary.
http://media.wp.pl/kat,1022951,wid,15270300,wiadomosc.html?ticaid=1fec9&_ticrsn=3
Kilkanaście dni temu w bazylice Ojców Dominikanów w Jarosławiu doszło do niezwykłego zjawiska. Z liczącej ponad 600 lat cudownej figury Matki Bożej Bolesnej spadły solidne przytwierdzone korony. Zakonnicy oraz wierni odebrali to jako znak od Maryi.
– Dla mnie była to osobista odpowiedź Matki Bożej, bo zaledwie dzień wcześniej klęczałem przed ołtarzem i się do Niej modliłem, chcąc wynagrodzić Królowej Polski zniewagi, których ostatnio doznała. Wszyscy przecież pamiętamy zamach szaleńca w Częstochowie na cudowny obraz. Następnego dnia kiedy rano odprawiałem mszę byłem zaskoczony tym co się wydarzyło. Maryja zrzuciła korony, nie wiem jak to tłumaczyć, ale na pewno chciała dać nam jakiś znak – mówi ojciec Lucjan Sobkowicz, subprzeor klasztoru.
W niedzielę po zakończeniu każdej mszy świętej, ustawiała się długa kolejka parafian do zakrystii z darami dla Maryi. Dominikanie są bardzo zaskoczeni hojnością mieszkańców, tłumaczą, że nie potrzebują aż tyle, bo na nowe korony już uzbierali wystarczającą ilość kruszcu.
Jednocześnie zakonnicy tłumaczą wiernym, że jarosławskie wydarzenie to znak dla wszystkich Polaków. Maryja w ten sposób chciała powiedzieć, że nie podoba się jej postawa narodu. Ludzie oddalają się od Boga, Kościoła, a wiarę zaczynają traktować jak folklor. Nie pomaga to budować jedności narodu, który przecież od zarania dziejów odwoływał się do Boga i wiary.
http://media.wp.pl/kat,1022951,wid,15270300,wiadomosc.html?ticaid=1fec9&_ticrsn=3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz