Chrześcijanie wspierający państwo żydowskie? To już nie jest żadna nowość.
Podziemny schron w hotelu kibucu Ramat Rachel wygląda raczej niepozornie. Nikt nie spodziewałby się, że może się okazać miejscem historycznym. Bunkier usytuowany jest dwie kondygnacje poniżej poziomu ulicy. Jest to duże, prostokątne pomieszczenie z niedziałającą klimatyzacją i aranżacją wnętrz przypominającą Rosję sprzed ery Breżniewa: jest szaro, nudno i ponuro.
Mimo nijakości wystroju, to ciasne pomieszczenie służyło w zeszłym tygodniu jako miejsce niezwykłego spotkania - zgromadziły się tam dziesiątki przywódców chrześcijańskich z 40 krajów położonych na 5 kontynentach, aby przedyskutować … kwestie związane z Żydami.
Okazją było IV półroczne Forum Liderów Chrześcijan dla Izraela, ekumenicznej chrześcijańskiej organizacji, założonej w Holandii w 1970 roku przez Karela van Oordta.
Organizacja ta może pochwalić się setkami tysięcy członków na całym świecie. Grupa ta lobbuje na rzecz Izraela wśród europejskich parlamentarzystów w Brukseli, wspiera stołówki dla potrzebujących w takich miejscach jak Beit Shemesh, pomaga Żydom z diaspory w organizacji aliji, może nawet poszczycić się współpracą z Jerusalem Foundation w renowacji wiatraka Montefiore w dzielnicy Mishkenot Sha’ananim. Jej cele są jednoznaczne i szczere: „Chrześcijanie powinni odpokutować za złe traktowanie Żydów przez Kościół na przestrzeni wieków, zwalczać antysemityzm we wszelkich jego formach i przejawach, modlić się o pokój dla Jerozolimy i stanowić oparcie dla Żydów.” Bez misjonarstwa, nawracania czy ukrytych celów.
Ta postawa mówi nam wiele na temat tego, w jaki sposób stosunki chrześcijańsko-żydowskie ewoluowały w ostatnich latach. Doszliśmy do momentu, w którym bierzemy takie rzeczy niemal za pewnik. Chrześcijanie wspierający państwo żydowskie? To już nie jest dla nas żadna nowość.
Ale przyjrzyjmy się temu zagadnieniu z perspektywy.
Jeszcze kilka wieków temu, uczestnicy takiego spotkania z pewnością poświęciliby cały swój czas i energię na znalezienie nowych sposobów mających na celu zaszkodzenie narodowi Izraela. Dziś spotykają się, aby wspólnie nieść mu pomoc. Tym, co naprawdę różniło to spotkanie od wielu innych spotkań liderów chrześcijańskich na całym świecie i podkreślało diametralną zmianę w zachodzących stosunkach, była z pewnością osoba najważniejszego gościa tego wieczoru, rabina Yony Metzgera, Naczelnego Rabina Aszkenazyjskiego Izraela.
W porywającym i bardzo emocjonalnym przemówieniu, rabin Metzger dokonał analizy stosunków między obu religiami, nie unikając mrocznych stron historii ani nie ignorując wyzwań, z którymi musimy wspólnie się mierzyć. Opowiedział, że Adolf Hitler i naziści nie wymyślili tak naprawdę idei żydowskich gett, lecz raczej zaadaptowali średniowieczne rozwiązanie stworzone przez chrześcijan. W pewnym momencie, kiedy rabin Metzger opowiadał historię ocalałych z Holocaustu, załamał mu się głos, co skłoniło wielu widzów do łez. Rabin Metzger żywo bronił również Izraela i potępiał kulturę nienawiści naszych wspólnych wrogów. Słowa te spotkały się z ogromną aprobata i zgodą zebranych. „Pragnę wyrazić wam naszą wdzięczność za wsparcie. Jesteście prawdziwymi synami Abrahama i naszymi braćmi.” – powiedział rabin.
Przed sformułowaniem wniosków końcowych poruszył ważny temat, mówiąc publiczności: „Jeżeli znacie kogoś, kto chciały przyjść tutaj, żeby podjąć próbę nawracania Żydów, powiedzcie mu, żeby tego nie robił.”. Zwrócił tym samym uwagę na fakt, że takie prozelityczne postawy niszczą wspólne wysiłki na rzecz dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.
Gdy patrzyłem, jak Naczelny Rabin Izraela przemawia do chrześcijańskich liderów, nie mogłem przestać myśleć o tym, jak wspaniała i niezwykła jest to chwila. Zaledwie 20 czy 30 lat temu takie spotkanie byłoby nie do pomyślenia. Co więcej, uwagi rabina Metzgera przypominały te, które kieruje się do przyjaciół, bez cienia wrogości czy antagonizmów.
Andrew Tucker, dyrektor grupy chrześcijańskiej, wręczył rabinowi Metzgerowi oprawioną kopię dokumentu zatytułowanego „Wezwanie do pokuty, słowo nadziei”. Gdy Tucker zaczął czytać tekst na głos, wzruszył się do tego stopnia, że musiał przerwać czytanie, aby się uspokoić. „Pogrążeni w głębokim wstydzie przyznajemy”, czytał, „że Kościół przez wieki odrzucał, prześladował i mordował Żydów w imię Chrystusa. Wyrażamy skruchę za „teologię zastępstwa” głoszoną przez Kościół, która zawłaszcza sobie wszelkie błogosławieństwa B-że i nie przewiduje jakiegokolwiek miejsca dla narodu Izraela w boskim planie odkupienia świata. Odcięliśmy korzeń drzewa i ukradliśmy jego owoce.
Tucker, wraz z prezesem międzynarodowej grupy, Haraldem Eckertem, i jej przewodniczącym, ks. Willem Glashouwerem, potwierdzili swoją chęć wyrażenia skruchy za grzechy przeszłości i chęć znalezienia rozwiązania na przyszłość.
Wiem, że jest wielu Żydów, którzy są nadal sceptycznie nastawieni do chrześcijan i ich intencji. Z pewnością powinniśmy być czujni wobec tych, którzy dążą do nawracania Żydów, aktu, który nie może i nie powinien być tolerowany. Ale musimy także nauczyć się rozróżniać takich ludzi od tych, którzy naprawdę chcą z nami pozostać w przyjaźni i w dobrych stosunkach. Nie wszyscy chrześcijanie są przeciwko nam. Myślenie w podobny sposób jest po prostu błędne i niemądre.
Nie powinniśmy wybaczyć ani zapomnieć o tym, co zostało uczynione wobec naszego narodu w imię chrześcijaństwa w ciągu ostatnich 2000 lat; o prześladowaniach, pogromach, masakrach i przymusowych nawróceniach, wypędzeniach i oskarżeniach o mord rytualny. Ale kiedy obecnie chrześcijanie przyjmują odpowiedzialność za działania swoich przodków, szukają pojednania i wyciągają ku nam przyjazną dłoń, to wypada nam odpowiedzieć w podobnym duchu.

Michael Freund
Autor jest przewodniczącym Shavei Israel, organizacji wspierającej przedstawicieli zaginionych plemion Izraela i ukrytych społeczności żydowskich w powrocie do Izraela i wspólnoty.