Większość ludzi żyje w błędnym przeświadczeniu, że Internet jest miejscem, które zapewnia anonimowość oraz jest czymś odrębnym od telewizyjnej propagandy. Niestety sprawy mają się inaczej. Anonimowość w sieci nie istnieje a propaganda w Internecie działa uzupełniająco do tej telewizyjnej. Okazuje się, że Rosjanie planują skoordynowane akcje poza swoim terytorium, których celem będzie wpłynięcie na opinię publiczną danego kraju poprzez oddziaływanie propagandowe programowane między innymi w sieciach społecznościowych.
Brzmi groźnie a Rosja nawet nie zamierza ukrywać, że planuje udoskonalić metody programowania społeczeństw na określone poglądy. Co więcej ogłoszono publicznie trzy przetargi na stworzenie takiego systemu? Jeden z modułów systemu o nazwie "dysput" ma zajmować się monitorowaniem lokalnej blogosfery i forów wolnej wymiany myśli. Jednym słowem, aby komuś "zryć przysłowiowy beret" trzeba go najpierw poznać.
Według informacji prasowych system będzie testowany na krajach będących kiedyś członkami Związku Radzieckiego. Uwieńczeniem nowego rosyjskiego podejścia do prowadzenia wojny informacyjnej będzie wrzucanie w sieci społecznościwe tego, co będzie potrzebował wywiad.
Myliłby się ktoś, kto uznałby technologię, po którą sięga Rosja, jako coś nadzwyczajnego. Polskie urzędy skarbowe korzystają z usług pewnej firmy, która kojarzy transakcje na allegro i dostarcza informacji o nich. Scalanie źródeł informacji może tylko pogłębić poziom zamordyzmu i całkowitej kontroli nad obywatelami.
Wpływanie na opinię publiczną z wykorzystaniem sieci społecznościowych stosują często Amerykanie po prostu bezlitośnie wycinając niektóre treści. Sam Facebook tak jak i Nasza Klasa czy Gadu Gadu musi stanowić i pewnie stanowi pokusę dla służb. Trudno uwierzyć, że nie korzystają z takich obfitych baz publicznych baz danych.
Jeśli Rosjanie chcą wpływać na myślenie innych narodów to może warto sobie zadać pytanie czy przypadkiem już tego nie robią ustalając, co kilkudziesięcio milionowy naród dowie się na temat tego czy tamtego, co jest akurat korzystne dla Rosji.
Jest znany publicznie jeszcze jeden projekt oddziaływania na społeczności lokalne poprzez zaszczepianie określonego światopoglądu. To skoordynowane wpisy internetowe koordynowane na zasadzie przekazów dnia. Najlepsi są w tym Żydzi. Na całym świecie mieszkający w diasporze Żydzi działają wspólnie w ramachprojektu zwanego "hasbara".
Jego celem jest promocja Izraela na arenie międzynarodowej oraz promocja jego polityki. Fora dyskusyjne w konkretnych krajach zostały dosłownie zasiane informacjami. Metoda "hasbary" może być stosowana na różnych nośnikach, nie tylko w Internecie, ale poprzez inspirowanie konkretnych artykułów prasowych etc. Prawdopodobnie Rosjanie planują właśnie taką zmasowaną aktywność internetową, która zostanie odpowiednio ukierunkowana a dzięki posiadaniu systemu do monitoringu będą mogli zobaczyć też na ile zasiane przez nich idee zakiełkowały.
Czy przeciętny obywatel ma szansę się przed tym bronić? Jak można temu przeciwdziałać?
OdpowiedzUsuń