sobota, 2 lutego 2013

Na uczcie z Mistrzem



 EwangeliaAdd comments
20 odsłon
Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przy­cho­dził do Niego, a On go nauczał. A prze­cho­dząc ujrzał Lewiego, syna Alfe­usza, sie­dzą­cego w komo­rze cel­nej, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną“. On wstał i poszedł za Nim.
Gdy Jezus sie­dział w jego domu przy stole, wielu cel­ni­ków i grzesz­ni­ków sie­działo razem z Jezu­sem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, któ­rzy szli za Nim. Nie­któ­rzy uczeni w Piśmie spo­śród fary­ze­uszów widząc, że je z grzesz­ni­kami i cel­ni­kami, mówili do Jego uczniów: „Czemu On je i pije z cel­ni­kami i grzesznikami?“
Jezus usły­szał to i rzekł do nich: „Nie potrze­bują leka­rza zdrowi, lecz ci, któ­rzy się źle mają. Nie przy­sze­dłem powo­łać spra­wie­dli­wych, ale grzeszników“.
I znów trzeba zacząć od Miło­ści. Ina­czej nie da się zro­zu­mieć tej Ewan­ge­lii. Miłość nie dzieli, miłość nie róż­ni­cuje na tych god­nych i tych god­nych pogardy. Miłość zasiada przy stole, zapra­sza do stołu. Miłość wcho­dzi w odrzu­ce­nie, pogardę, we wszel­kie odłą­cze­nie. Prze­cież wia­domo co ludzie powie­dzą. To ten je z grzesz­ni­kami, cel­ni­kami, pro­sty­tut­kami, kola­bo­ran­tami. A Mistrz jest w tym cudow­nie wolny. To praw­dziwa Dobra Nowina; Ewan­ge­lia. Nie przy­sze­dłem do spra­wie­dli­wych, ale do grzesz­ni­ków. Do tych, któ­rzy maja poplą­tane losy. Do tych, któ­rzy gdzieś w kruch­cie kościoła nie śmią oczu pod­nieść. Miłość przy­cho­dzi i zasiada do stołu.
Jeżeli zasia­dłeś do jed­nego stołu z wro­giem i łama­łeś się z nim chle­bem, wróg prze­sta­wał być wro­giem, a sta­wał się twoim przy­ja­cie­lem, jeżeli spo­ży­łeś przy jed­nym stole posi­łek z czło­wie­kiem niż­szego od cie­bie pocho­dze­nia, pod­nio­słeś go do wła­snej wyso­ko­ści i uczy­ni­łeś go sobie rów­nym, jeżeli wio­dłeś z twoim sąsia­dem spór, ale potem zapro­si­łeś go do swego domu, ugo­ści­łeś go i jadłeś z nim z jed­nej miski, było to dowo­dem, żeś wyrzu­cił z serca wszelką ku niemu nie­chęć” – pisze Brand­sta­et­ter. Miłość po dziś dzień łamie chleb.
Nad­szedł czas kolędy. Wcho­dzę do wielu domów. Rów­nież tych gdzie miesz­kają cel­nicy i grzesz­nicy. Cza­sem chciał­bym unieść się w świę­tym gnie­wie. Cza­sem i tak trzeba, by być jak Jan Chrzci­ciel. Cza­sem jed­nak przy­po­mina mi się wiersz księ­dza Twar­dow­skiego i milknę.
Nie przy­sze­dłem pana nawra­cać
zresztą wyle­ciały mi z głowy wszyst­kie mądre kaza­nia
jestem od dawna obdarty z błysz­cze­nia
jak boha­ter w zwol­nio­nym tem­pie
nie będę panu wier­cić dziury w brzu­chu
pyta­jąc co pan sądzi o Mer­to­nie
nie będę pod­ska­ki­wał w dys­ku­sji jak indor
z czer­woną kapką na nosie
nie wypięk­nieję jak kaczor w paź­dzier­niku
nie podyk­tuję łez, które się do wszyst­kiego przyznają
nie zacznę panu wle­wać do ucha świę­tej teo­lo­gii łyżeczką
po pro­stu usiądę przy panu
i zwie­rzę mój sekret
że ja, ksiądz
wie­rzę Panu Bogu jak dziecko.“

Katolickie msze dla gejów, lesbijek i transseksu­ali­stów w Poznaniu!!! – Radio Merkury informuje

Paulina Dolatowska z Chrześcijańskiej Wspólnoty LGBT “Wiara i tęcza” mówi, że nazwisko duchownego, dla jego bezpieczeństwa, jest znane tylko niewielkiej grupie osób. Odmówiła wskazania kapłana, aby nie poniósł konsekwencji ze strony przełożonych. Twierdzi, że uczestnicy nabożeństwa są spowiadani i przyjmują komunię.
W Poznaniu są odprawiane katolickie msze dla gejów, lesbijek i transseksu­ali­stów. Gdzie i kto je odprawia, to tajemnica – donosi Radio Merkury.

Informacją o mszach dla mniejszości seksualnych zupełnie zaskoczony jest kanclerz poznańskiej kurii Ireneusz Gosz. Wyjaśnia, że do arcybiskupa o zgodę nie wystąpił żaden duchowny, choć powinien to zrobić
.
IAR/Merkury/Poznan/KSadowski/PŚ/hk/dw/magos -  link

Módlmy się, aby to nie była prawda!!!

Ps. A jednak to prawda :(
W
ypowiedź można  przeczytać i odsłuchać na stronie Polskiego Radiakliknij  http://www.polskieradio.pl 
Gdy Jezus sie­dział w jego domu przy stole, wielu cel­ni­ków i grzesz­ni­ków sie­działo razem z Jezu­sem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, któ­rzy szli za Nim. Nie­któ­rzy uczeni w Piśmie spo­śród fary­ze­uszów widząc, że je z grzesz­ni­kami i cel­ni­kami, mówili do Jego uczniów: „Czemu On je i pije z cel­ni­kami i grzesznikami?“
Jezus usły­szał to i rzekł do nich: „Nie potrze­bują leka­rza zdrowi, lecz ci, któ­rzy się źle mają. Nie przy­sze­dłem powo­łać spra­wie­dli­wych, ale grzeszników“.


szymon pisze:
Słuchajcie mam pytanie – dlaczego niby odprawianie mszy sw dla osób które określają siebie jako homoseksualne jest zle i autor wątku mówi “modlmy się aby to nie była prawda” Być może jestem zbyt nie douczony, czegoś nie wiem albo coś mi się nie zgadza.
Samo odprawianie mszy przecież nie jest złe modlitwa za grzeszacych homoseksualizmem chyba też nie. Z tego co mi wiadomo -a znam pismo sw dość dobrze to sam Chrystus przyszedł aby powołać grzeszników a nie sprawiedliwych jadł z celnikami i im podawał rękę bo lekarza nie potrzebują zdrowi a ci którzy się źle mają. Nie bronię kogocokolwiek
  • wobroniewiary pisze:
    Masz rację, że Pan Jezus przyszedł do tych co się źle maja. Msze święte tak – ale udzielanie im sakramentów? W tym Komunii świętej?
    Poczytaj co mówią LGBT? Jak oni patrzą na to?. Posłuchaj ich wypowiedzi z platformy gejowskiej, gdy jeden z nich przebrany za kardynała błogosławi wszystkich i krzyczy “Jezus jest z nami”
    Skoro wszystko jest OK, dlaczego ukrywają kapłana? Dlaczego kapłan nie zgłosił tego w kurii?
    Dlaczego mając przywiązanie do grzechu ciężkiego przyjmują Komunię Świętą?
    I na koniec – dlaczego obnoszą się z tym grzechem jak z najlepszą cechą i są z twego dumni????


    „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata.” (Mt 7,1-5)

2 komentarze:

  1. Zastanawiam się ,czy jako ew.ksiądz- odprawiałabym msze dla różnych "kategorii" grzeszników.Czyli osobno do aborcjonistów/ek/, fałszerzy,złodziei,bandytów,morderców,sadystów-praktyków i.t.p. Nie widziałabym potrzeby bo po pierwsze byłoby to publiczne OGŁOSZENIE światu,że ci wychodzący z mszy o 15-tej to sadomasochiści a tamte o 17-tej to zwolenniczki aborcji.....A przed północą wylewa się z kościoła tłum jawnogrzesznic.Pedofile muszą dotrzeć do kościoła na 4-tą rano,żeby nie zboczyli pod szkołę.Chyba jasne,że każdy reprezentant grzesznych kategorii ma prawo do rzetelnej spowiedzi/spełniającej warunki sakramentu pokuty/ i przyjęcia Komunii na normalnej mszy. CHYBA,że dla poszczególnych grzesznych grup przygotowuje się różne "specjalistyczne" kazania,merytorycznie opracowane przez teamy specjalistów.
    Nie uwierzyłam w ten wic o profilowanych mszach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie możesz mieć rację ,ale zdaje się Kościół ,robi wszystko,by te "duszyczki" ratować.Autorzy nagłaśniania tej marginalnej sytuacji,nie mają pojęcia o szczegółach,ale czują się w prawie osądzać,i stan duszy,"tęczowych" przystępujących do Komunii,i Kapłana który jej udziela.Piękne efekty zrozumienia nauczania Kościoła.

    OdpowiedzUsuń