UFOlogia jako "naukowa" religia
Czy niektóre objawienia "prywatne" nie są rodzajem chanellingów.????(zen)
Wiele osób zastanawia się, dlaczego chrześcijanie poświęcają jakąkolwiek uwagę UFO. Czy to nie jest "plotkarska sprawa"? Tymczasem jest to ważne, ponieważ staje się to dla wielu ludzi rodzajem wyznania religijnego. Wiara w UFO staje się rzekomo naukowo udowodnioną religią, a przez to staje się realnym problemem dla chrześcijaństwa.
Chociaż niewielu staje się poważnymi wyznawcami związków religijnych tworzonych na bazie tej ideologii, to sondaże pokazują, że wiara w UFO jest powszechna u przeciętnego 'Joe' którego spotkać można na amerykańskiej ulicy. Na przykład sondaż CNN/Time Magazine z 1997 roku, badając społeczeństwo amerykańskie, stwierdził między innymi że: 80% wierzy, że rząd ukrywa istnienie pozaziemskich form życia, 64% uważa, że kosmici kontaktowali się z ludźmi, 50% uważa, że kosmici uprowadzili ludzi, 75% uważa, że UFO rozbiło się w pobliżu miejscowości Roswell. Tak więc, w pewnym sensie, większość społeczeństwa amerykańskiego (ciekawe jak się takie statystyki zarysowują w Polsce?) uważa, że UFO realnie fizycznie istnieje jako istoty lub mechanizmy z innych planet. Celem niniejszego artykułu jest połączenie pewnych faktów i wykazania jak bardzo ludzie narażeni są na oszustwa i ewentualne zbliżanie się do stricte religijnej „wiary w UFO”.
Naukowcy ?W przeciwieństwie do chrześcijaństwa, buddyzmu, islamu, itd., „pozaziemska wiara” ma pozory „naukowej wiarygodności”. Wydaje się, że całe środowiska pracują nad uczynieniem nam zamętu w głowach. Niestety, najbardziej na świecie znany naukowiec (pytanie tylko kto i po co wykreował jego wizerunek medialny jako „najbardziej znanego”), fizyk Stephen Hawking wierzy w prawdopodobne istnienie kosmitów. Również najbardziej znany ateistyczny ewolucjonista, Richard Dawkins, mimo iż definiuje siebie jako anty-teista, nie ma problemu z akceptacją tezy, jakoby życie w formie zalążkowej było przysłane na ziemię przez UFO. Dla niego wszelkie chwyty są dozwolone, oby tylko popierały one teorię ewolucji. Dalej - naukowiec niejednokrotnie krytykujący chrześcijaństwo, współodkrywca cząsteczki DNA, Sir Francis Crick, akceptuje hipotezę, że życie na ziemię przyszło poprzez „panspermię”, czyli niejako zapłodnienie ziemi przez „spermę” kosmitów. Dziwne, że nie zastanawia ich, jak wobec tego możliwe jest wyjaśnienie zadziwiającej złożoności zakodowanych w DNA informacji. Ci „naukowcy”, jako ateiści, głównie z powodu ich przekonań ewolucjonistycznych, twierdzą, że nie ma dowodów na istnienie Boga. Jednakże, paradoksalnie, te same osoby nie mają problemu z uciekaniem się do równie wymykającemu się poznaniu uznawaniu UFO za naszych Stwórców. Nasz, również rozumowo niewytłumaczalny, rzekomy kosmiczny „design”, najwyraźniej nie jest dla nich problemem. Natomiast wszelkie próby mówienia o Bogu są przez nich wyśmiewane.
Autorytety Naukowe?
Cisząca się naukowym autorytetem i państwowymi funduszami na badania NASA uruchomiła program "Astrobiology", przeznaczony do studiowania pochodzenia, rozwoju i badania życia, gdziekolwiek by ono nie było. Daje to daje ludziom dodatkowy impuls do myślenia, że może w kosmosie faktycznie jest życie. Dlaczegóż by inaczej miałaby SETI ( Search for Extraterrestrial Intelligence Institute ) miała skanować niebo, wykorzystując wiele milionów częstotliwości radiowych w każdej sekundzie, w celu wyszukiwania komunikatów od inteligentnych istot, jeśli by nie wierzono, że one naprawdę istnieją? New Scientist (NS) niegdyś podało, że Seth Shostak (Dyrektor SETI) był przekonany, że w ciągu 24 lat mamy wykryć obcą cywilizację. Tymczasem lata badań nie wykazują przekonujących efektów, a UFO nadal pozostaje w kategorii hipotezy tłumaczącej szczątkowo znane fakty, lub raczej jest kwestią wiary, co przeanalizujemy poniżej.
Cisząca się naukowym autorytetem i państwowymi funduszami na badania NASA uruchomiła program "Astrobiology", przeznaczony do studiowania pochodzenia, rozwoju i badania życia, gdziekolwiek by ono nie było. Daje to daje ludziom dodatkowy impuls do myślenia, że może w kosmosie faktycznie jest życie. Dlaczegóż by inaczej miałaby SETI ( Search for Extraterrestrial Intelligence Institute ) miała skanować niebo, wykorzystując wiele milionów częstotliwości radiowych w każdej sekundzie, w celu wyszukiwania komunikatów od inteligentnych istot, jeśli by nie wierzono, że one naprawdę istnieją? New Scientist (NS) niegdyś podało, że Seth Shostak (Dyrektor SETI) był przekonany, że w ciągu 24 lat mamy wykryć obcą cywilizację. Tymczasem lata badań nie wykazują przekonujących efektów, a UFO nadal pozostaje w kategorii hipotezy tłumaczącej szczątkowo znane fakty, lub raczej jest kwestią wiary, co przeanalizujemy poniżej.
Manipulacja wyobraźniąW efekcie, kiedy ludzie widzą niezidentyfikowany obiekt latający na niebie, lub słyszą wypowiedzi świadków twierdzących, iż mieli kontakt z bytami pochodzącymi "z galaktyki która jest daleko, daleko stąd", to wiarygodność tych emocjonalnych wiadomości jest wzmacniana przez naukowców wierzących w kosmitów. Ponadto, masowo popularyzowana kultura science-fiction, tworzy sugestywne futurystyczne światy w których wysoko zaawansowani technologicznie kosmici mogą przezwyciężać prawa fizyki, podobnie jak czynili to niegdyś chrześcijańscy święci. Mogą pokonywać przestrzenie niczym aniołowie i odwiedzać ziemię przybywając z gwiezdnych systemów, które rzekomo istnieją miliardów lat świetlnych od nas. W efekcie, większość ludzi, w tym większość chrześcijan, często skłania się do idei, że właśnie widziało lub doświadczyło czegoś nieziemskiego. Niejednokrotnie trudno zaprzeczyć ich doświadczeniu, podawanemu nam w szczerze wyglądającej relacji, należało by mu nadać jednak właściwą, nie tendencyjną, interpretację.
UFO jako StwórcaWiele chrześcijańskich ośrodków apologetycznych, jednak najczęściej nie katolickich, pracuje nad analizą przekonań dotyczących UFO. Pionierska była tu intuicja prawosławnego mnicha i apologety, zmarłego w opinii świętości Amerykanina Serphima Rose. Jego teksty drukowało wydawnictwo Fronda (UFO w perspektywie chrześcijańskiej, Warszawa 2001). Zdaniem tych badaczy, działających na pograniczu nauki, teologii i socjologii, nie są to jedynie para-naukowe ciekawostki, lecz zjawisko niejako układające się w pełną teologię zastępczą wobec chrześcijaństwa.
Religia „Raelian” to tylko jeden z przykładów teologii, który ma w swoim rdzeniu kult ewolucjonizmu i ufologii. Raelianie wierzą, że biblijne określenie Boga „Elohim”, w istocie oznacza UFO, które było naszym pozaziemskim Stwórcą. Można by tu złośliwie zadać pytanie a skąd „skąd oni by się Elochim wzięli”?. Byli by również stworzeni, czy też ewoluowali od bezmyślnej materii? A jeśli oni zostali stworzeni, kto stworzył ich twórców, kto jest Stwórcą naszych twórców? Chociaż myślą oni, że rozwiązali problem powstania życia, w istocie mnożą jedynie pytania bez odpowiedzi, oddalają się od prawdy, a nie do niej przybliżają.
„Można powiedzieć, że literatura science-fiction XX wieku jest wymownym znakiem utraty chrześcijańskich wartości i chrześcijańskiego spojrzenia na świat; stała się ona potężnym środkiem rozpowszechniania niechrześcijańskiej filozofii oraz poglądów na życie i na historię, pozostając w gruncie rzeczy pod nieskrywanym lub zamaskowanym wpływem okultyzmu i wschodnich religii; w krytycznym czasie kryzysów oraz stanów przejściowych ludzkości stała się ona główną siłą, zmuszającą do nadziei czy nawet do oczekiwania na „gości z kosmosu”, którzy rozwiążą wszystkie problemy ludzkości i powiodą człowieka ku nowemu „kosmicznemu” wiekowi w historii. I chociaż na pozór literatura science-fiction nie jest religijna, lecz naukowa, to w rzeczywistości jest ona jedną z głównych form apostolstwa (w świeckiej formie) owej „nowej świadomości religijnej”, która zaleje ludzkość w miarę ustępowania chrześcijaństwa. Należy koniecznie o tym wszystkim pamiętać, gdy przystępujemy do analizowania rzeczywistych informacji o pojawieniu się „niezidentyfikowanych obiektów latających”, stanowiących zadziwiającą odpowiedź na pseudoreligijne nadzieje, jakie nagromadziły się w człowieku ery „postchrześcijańskiej”.” (Seraphim Rose, Prawosławie a religia przyszłości, VI. „Znaki z Niebios” - Prawosławne rozumienie niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO))
UFO jako ZbawcaUFO, które jest przedstawiane jako „dobroczyńca”, UFO znające ludzkie myśli, UFO dręczące, ale także oferujące paranormalne dary, może być porównane do szatana oszukującego w ogrodzie Eden. UFO takie zapowiada: "otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło" (Rodz.3,5). Oszustwo UFO ma to samo demoniczne źródło co oszustwo w ogrodzie Eden.
UFO jako MędrzecUFO ma być naszymi starszymi Braćmi z przestrzeni, bardziej zaawansowanymi zarówno etyczne jak i technologicznie. To dziwaczne twierdzenie podawane jest ludziom do wiary niezależnie od relacji świadków, którzy wspominają brutalny i podły charakter niektórych rzekomych „spotkań” i „uprowadzeń”. Często widać powiązania quazi-religii "New Age" z wierzeniami w UFO. „Obcy” mają nas ratować przed globalnym ociepleniem i pokazywać nam, jak żyć w harmonii z naszą planetą, która traktowana jest jako organizm.
UFO jako SędziaCzasami UFO są nam również pokazywani jako sędziowie w kategorii apokaliptycznej. Raelianism traktowany jako religia twierdzi, że istniej gdzieś kosmiczna grupa sędziów, którzy będą decydować, kto może być sklonowany ponownie do życia wiecznego, a kto nie. Jest to pomyślane jako zamiennik idei wszechwiedzącego Boga, który decyduje jako sędzia na Sądzie Ostatecznym. W innych wierzeniach, niejako przeciwnie, UFO przyjdzie i zabierze za karę szkodzących "Matce Ziemi", a pozostawi tylko tych o „właściwej świadomości”. W tym wypadku UFO ma jakby zastępować powtórne przyjście Chrystusa, który, po wyniszczeniu zła, ustanowi Nowe Jeruzalem.
Sakramenty religii UFONiektórzy są tak zaangażowani, że faktycznie rozpoczynają „channeling” (tłum. kanałowanie, jedna z technik współczesnego spirytyzmu) z rzekomymi „Space Brothers” (Braćmi z przestrzeni). Czasami twierdzą, że kosmici rzeczywiście komunikują się przez nich. Widzą – słyszą – czują obecność jakichś duchowych bytów. Niejednokrotnie przybywanie tych bytów warunkowane jest przez pewne gesty, rytuały czy obecność przedmiotów, co przybliża tę sprawę do znanych nam i zakazanych przez Kościół praktyk okultystycznych, gdzie dostępny wtajemniczonym kontakt dostępny jest poprzez tajemne (łac. Occultus – zakryte) drogi.
Miejsca święte i pielgrzymki religii UFOInni zaś podążają w jakby pielgrzymkach do miejsc w których odnajdują pozory dowodu fizycznego wizytacji UFO. Jak na przykład miejsca znaków wykonywanych w zbożu, gdzie niekiedy badacze paranormalnych zjawisk rzeczywiście coś dziwnego obserwują. Poważna chrześcijańska demonologia raczej nie zagłębia się w te rewiry, traktując to jako żart lub dowcip. Niemniej może należało by niekiedy poważniej brać pod uwagę pomysłowość złego ducha, który wyszukuje możliwości wprowadzenia w błąd i uzyskiwania kontroli nad ludźmi.
Może jednak: UFO jako Lucyfer ?Nie należy się dziwić. Wróg zawsze działał jako fałszerz: „Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.” (2Kor.11,14).
Po drugie, Biblia mówi, że istnieją istoty duchowe zwane aniołami, a część z nich zbuntowała się przeciwko Bogu. (Iz.14,12 i nast.) „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący (łac. Luciferus), Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa; powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego.”
Fakt buntu nie odbiera Lucyferowi jego właściwości, jakimi jest pozorne podobieństwo do Boga, wyższa od ludzkiej inteligencja, czy możność objawiania się w różny sposób. A czasy ostateczne będą charakteryzowały się intensyfikacją szatańskich znaków i udawanych cudów składających się na całe doktryny nauczane przez demony, co wydaje się mieć zastosowanie do zrozumienia podłoża tego zjawiska, jak widać podbudowywanego opiniami kreowanych medialnie postaci pseudo-naukowców, będących w istocie, choć może nie do końca świadomie, teologami Antychrysta. „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.” (Mt.24.24)
Bądźmy trzeźwiJest to wielki błąd wielu chrześcijan, że są niedoinformowani, lub świadomie ignorują to złożone i groźne zjawisko. Wiara w kosmitów jest tak powszechna, że Kościół wkrótce może być postrzegany jako nieistotny. Musimy pracować nad mechanizmami apologetycznej obrony przed fałszywą religią UFO. Lukier pseudonaukowości, profesjonalne i spektakularne korzystanie z arsenału dzieł kultury masowej, jest tu naprawdę przekonujące i atrakcyjne.
Należy przemyśleć w porę, o ile w wielu wypadkach nie jest już na to za późno, jak prowadzić dialog z ludźmi, u których w sercu miejsce należne Jezusowi już zajęło UFO, którzy przyznają cechy boskie i kult nie temu komu by należało.
DuszpasterstwoJakiekolwiek próby poruszania tego tematu w kontekstach duszpasterskich, być może odważyły by osoby, szukające odpowiedzi na prawidłowy stosunek chrześcijanina do tych spraw. Zwłaszcza, że nierzadko poziom jedynie kulturowej ciekawości został już dawno przekroczony w kierunku jakiegoś realnego doznawania kontaktu z niewiadomego pochodzenia transcendencją. Może ta osoba widziała już coś na niebie, czego nie potrafi wyjaśnić, a może nawet miała spotkanie z istotą, jej zdaniem z innej planety. Często, osoby te nie mówią o tym swoim duszpasterzom z obawy przed ośmieszeniem. Nie mówią duchownym, a wyjaśnienia szukają w strefach, które z pewnością nie pomogą w odnajdywaniu prawdziwej wiary.
Na podstawie artykułu
Gary Bates i Lity Cosner „UFOlogy: the world’s fastest-growing ‘scientific’ religion?
Gary Bates i Lity Cosner „UFOlogy: the world’s fastest-growing ‘scientific’ religion?
Maria Patynowska/creation.com
Oj, to by się "ufologowie" ucieszyli, że ich z NASA porównujesz.
OdpowiedzUsuńJest różnica pomiędzy przekonaniem jak to będzie cudowne jak się skontaktujemy z UFO i sobie będziemy się czułkami trącać i nastąpi nowa era pokoju, a przekonaniem, że życie gdzieś jeszcze musi istnieć. Nie ma powodu, żeby podważać to drugie, chyba, że jesteśmy wyznawcami kultu o wyjątkowości rasy ludzkiej i życia z mieczem Damoklesa nad głową - myślenie naukowe i myślenie religijne nie ma ze sobą nic wspólnego. Natomiast miłośnicy teorii pierwszej są wyznawcami jeszcze jednego kultu. Bo zdanie warunkowe "Jeśli coś ..., to moje życie zmieni się na lepsze" należy traktować jak zaburzenie realnego widzenia.
"porównujesz"
UsuńPrzypisujesz mi słowa ,które przytaczam ,jak zwykle .nie doczytawszy.
Tu link do oryginału,cały blog.
http://creation.com/ufology-scientific-religion
%Tu Wizja." Wiara w kosmitów jest tak powszechna,że wkrótce kościół może zostać postrzegany jako nieistotny.." > ktoś mówi to bez głębszego namysłu. Nie widzę powodu,dla którego ewentualne istnienie kosmitów miałoby zaprzeczać istnieniu Boga. Dlaczego fakt ufoludkowy miałby świadczyć,ze to oni nas zaprojektowali?Nie widzę związku.Równie dobrze mogą być projekcjami demonicznymi lub innymi "dziećmi" naszego Boga.Wielu rzeczy jeszcze nie wiemy na pewno zatem również ta kwestia czeka wciąż na rozstrzygnięcie-jednoznaczną interprtację.Osobiście nie mam z teorio-praktyką ufoków,żadnego problemu.
OdpowiedzUsuńhttp://creation.com/ufology-scientific-religion
UsuńCNN / Time Magazine sondażu w 1997 roku, stwierdził między innymi, że;
80% wierzy, że rząd ukrywa istnienie pozaziemskich form życia
64% uważa, że kosmici kontaktowali się ludzi
50% uważa, że kosmici uprowadzili ludzi
93% nigdy nie został porwany
75% uważa, że UFO rozbił się w pobliżu Roswell