sobota, 9 lutego 2013

Tak się niweczy cudzy trud,



    • http://dzieckonmp.wordpress.com/2013/02/09/2-swiadectwa-nawrocenia-a-jakze-rozne/#comments

    • Nina powiedział/a

       
      6
       
      2
       
      Rate This
      Negatywne świadectwa ze strony “w obronie…nie wiem czego” świadczą, że osoby je wystawiajace się po prostu panicznie przeraziły. Tak wygląda strach. Pytanie, dlaczego? Może z nimi było coś nie tak i przed czytaniem Orędzi.
    • Ela powiedział/a

       
      2
       
      0
       
      Rate This
      Weszłam na bloga ….czytam…i oczom nie wierzę. Już sama nie wiem czy tym obrońcom potrzeba egzorcysty, czy dobrego psychiatry. Jestem przekonana, że te dziwne świadectwa pisze tam jedna osoba, pod różnymi nickami. Szkoda te ich wypociny w ogóle czytać i zaprzątać sobie umysł głupotami…..
    • Bogdan powiedział/a

       
      0
       
      0
       
      Rate This
      Te ich świadectwa mogą być jak najbardziej orginalne, działanie na nich orędzi również. Jednak uważam że wektor zmian powinien mieć przeciwny zwrot. Może pod wpływem Orędzii, demon zaczął na nich oddziaływać by je odrzucili, jak tylko to zrobili to nękanie ustało. Wszyscy poczuli ulgę gdy odrzucili Orędzia. Sumienie i duch się uspokoił, bo przecież niełatwo zaakceptować że szybko nasz świat i życie wywrócą się do góry nogami.
      Faktycznie na uwagę zasługuje fakt, że z ich świadectw taka pustka bije po oczach, jednym słowem demotywacja.




          • Dzieckonmp powiedział/a

            9
            3

            Rate This
            Kolejne świadectwo z blogu obrońców. Dziś tam jeden po drugim pisze świadectwo swoje. Świadectwa te pokazują jakie osoby tam piszą komentarze oraz demaskują całą ta sektę obrońców. Klika kilkuosobowa się demaskuje.
            Pisze NOWA
            To i ja wam coś napiszę.
            Joanka pisze, że coś chciało wejść w klatkę piersiową, Wolny Człowiek pisze, że go dusiło a ja miałam lęki tak potężne, trzymało mnie za szyję, głowę i nogi, że nawet na śmietnik nie mogłam wyjść.
            Słuchałam modlitw jak szalona z Ojcem Danielem.
            I pewnego razu nie wiem jak to dobrze opisać ale aż się zdziwiłam, że nic nie mam a poczułam jakby spomiędzy piersi coś wyszło ze mnie delikatne plum jak pęka bańka mydlana, jak powolutku delikatnie uchodzi powietrze z balonika, taki niewidzialny balonik. Wtedy czytałam tę całą Mary i miałam potworną depresję. Okropną. Bałam się iść do sklepu, na klatkę schodową zamieść, bo może już się zacznie a ja poza domem, bez modlitwy, bez krucjaty czy nawet bez różańca. Najlepiej się czułam w domu we własnym kątku.
            Nie mogę podać nic więcej. Mój ksiądz mi powiedział pisz ale tylko tyle, by cię nie zdemaskowali. I słucham go. To bardzo niebezpieczne uwikłanie się w te orędzia i w tych ludzi, Robią pranie mózgu jak nikt nigdy.
            A może nie masz pracy? A może chcesz dorobić przy roznoszeniu ulotek? A może chcesz poklikać?
            Nie chcę o tym pisać! :(
            Dziękuję Bogu, że mam to za sobą.
            Tak jest, to znaczy było identycznie jak opisujesz, nogi jak z waty tak od kolan w dół, pragnienie, żeby się tylko położyć, bo stać bez podparcia sił nie miałam, usiąść tak, ale wtedy ta zadyszka, jakbym 2 km przed jakim rottweilerem biegła. I ciągłe szukanie czegoś, za co można się złapać. I ten straszny lęk nie do opisania. Jak jechałam do egzorcysty to całą noc nie spałam, Słyszałam stuki, huki, łażenie po domu, ksiądz wyjaśnił że to opresje. W podróży myślałam, że się uduszę i umrę zanim dojadę.
            Tak, ja przez Mary z Irlandii byłam u egzorcysty. U ojca Daniela słuchałam modlitw ale modlitwę o uwolnienie z nałożeniem rąk na głowę i stuły na głowę i na ramiona miałam u diecezjalnego egzorcysty. Kiedyś zabawiłam się w wywoływanie duchów stąd miałam otwartą furtkę. Jak dobrze, że tu jest ta spowiedź furtkowa i pytania.. Ja takie stawiałam sobie sama. Miałam ponad 2 godziny czekania, płakałam w kościele, modliłam się, klęczałam a potem wyjęłam kartkę i długopis i pisałam, pisałam, pisałam bez końca. Duch Św. mi pomógł.

            • Dzieckonmp powiedział/a

              6
              4

              Rate This
              Już zmienili tytuł na ” Zalew Świadectw”. Chyba ich krew zalewa albo diabeł szaleje bo znalazł podatny grunt

              • TadeuszTT powiedział/a

                6
                3

                Rate This
                To jest walka o dusze !
                Diabeł robi wszystko by tego nie czytać. Trzeba mieć naprawdę rozeznanie aby to widzieć. jest wiele szczegółów które te świadectwa dyskwalifikują. np. “jakby spomiędzy piersi coś wyszło”
                Ks. Glas dobrze tłumaczy którędy zły wychodzi, itd.

            • Bozena powiedział/a

              9
              0

              Rate This
              Ja zawsze nosze Rozaniec Sw przy sobie, oczywiscie nie od parady bo odmawiam go codziennie. Zawsze mam go w kieszeni albo w torebce. Z Maryja nie mozna zabladzic!

            • Margaretka powiedział/a

              7
              1

              Rate This
              Wiecie, to brzmi naprawdę niepokojąco! tylko mi nasuwa się inna interpretacja tych stanów…oni są przekonani że to te orędzia mają taki wpływ, a nie biorą pod uwagę, że to złe duchy chcą ich odciągnąć od nich. Nie ma sensu dociekanie, przekonywanie się. Każdy ma własne sumienie i ze swoich słów, odpowie przed Bogiem.

              • Dzieckonmp powiedział/a

                6
                3

                Rate This
                Zgadza się to jest bardzo niepokojące. Normalny człowiek od razu pozna kto za tym stoi.

                • Szk powiedział/a

                  6
                  1

                  Rate This
                  Brzmi niepokojąco i …. jakoś nieprawdziwie. Sama nie wiem co o tym myśleć. Śmiać się czy płakać? Po cichu myślę, że ludzie nakręcają się wzajemnie i przez to zmyślają, ubarwiają. Jakoś ciężko mi uwierzyć w te ich omdlenia, baloniki itp. Napisałabym dosadniej, ale nie wypada.

                • Margaretka powiedział/a

                  4
                  0

                  Rate This
                  Czasami jest to trudne do zrozumienia. Ludzi coś dręczy i zupełnie błędnie sądzą skąd dręczenie pochodzi. Myśląc logicznie, jeżeli czują taką trwogę, to czy zastanawiają się nad ich źródłem? z ich toku rozumowania nie wynika żadna logika, twierdzą że orędzia pochodzą od szatana, ktory ich potem dręczy że czytają jego orędzia? przecież to bez sensu, Pan Jezus mówił że żadne królestwo wewętrznie skłócone się nie ostoi. Po drugie czy możliwe jest, by władza szatana była tak wielka, by mógł poprzez słowo [o Bogu!] opętywać, tak jak oni twierdzą? gdyby tak było, to juz dawno wszyscy bylibyśmy opętani, bez szans! musiałoby Boga nie być, żeby szatan miał taką władzę, ale on jej nie ma. Mnie niedawno dopadały strasznie natrętne mśli, myślałam że Bóg wymaga odemnie zbyt wiele, jednak kiedy te mysli przybrały na wadze że nie mogłam usnąć, naszło mnie przekonanie, że to nie od Boga pochodzi, że Bóg nie jest nigdy natrętny i nigdy nie zadręcza człowieka w taki sposób. Bóg mówi do nas z miłością, czasem otwarcie na prawdę jest bolesne, ale nie jest to naznaczone natręctwem myśli i niepokojem. Jeżeli tych co czytają orędzia, napadają dręczenie, to niech rozważą, czy to nie szatan chce ich od nich odciągnąć! ku rozważeniu

                  • Dzieckonmp powiedział/a

                    4
                    2

                    Rate This
                    Dobrze że to napisałaś, moje spostrzeżenia ale mnie nie zawsze wypada tak napisać ze względu na wielkie jęki.

                  • Margaretka powiedział/a

                    5
                    0

                    Rate This
                    Kiedy zrozumiałam że Bóg nie jest natrętny, zaczełam z ufnością błagać Go, by odsunął ten niepokój w moim sercu i napełnił mnie pokojem. Zostałam wysłuchana.

          • Bozena powiedział/a

            3
            0

            Rate This
            6.9 trzesienie ziemi w Kolumbii, niedaleko znajduje sie slynny wulkan Galeras.

          • Dzieckonmp powiedział/a

            4
            4

            Rate This
            No i stwierdzenie naszego często pojawiającego się gościa Paula
            Paul pisze:
            9 Luty 2013 o 15:31
            Wydaje mi się trochę dziwne ze pod wpływem samego czytania orędzi może dojść aż do takiego dręczenia demonicznego.Opętanie pod wpływem czytania orędzi to chyba zbyt trywialne moim zdaniem ale jeśli ludzie tak piszą to chyba nie zmyślają.
            ———————————————————-
            Admin: Miejmy nadzieje że wreszcie przestaną czytać i komentować orędzia bo inaczej zaraz opęta ich diabeł.
            Jak myślicie przestraszą sie opętania i przestana czytać??

            • Bozena powiedział/a

              5
              3

              Rate This
              Dajesz im dobra rade.Dwano temu ksiadz zabronil im czytac te oredzia a oni ciagle je czytaja! Toz to otwieranie furtki na osciez! Trzeba miec calkowite zaufanie Bogu by czytac i czerpac z nich pocieche i radosc oraz widziec w nich Droge – a nie trwoge!

              • Margaretka powiedział/a

                6
                2

                Rate This
                No właśnie! był zakaz i widać żadnej dyscypliny tam nie ma! czytają komentują, komentują czytają………i na 100% wchodzą na naszą stronę by podkręcać się wzajemnie. Tak od siebie proponuję by zostawić ich w spokoju, dla nas samych tak będzie lepiej.

                • Dzieckonmp powiedział/a

                  6
                  3

                  Rate This
                  Mnie tata jak mówił nie dotykaj bo cię prąd zabije to nie dotykałem. Im ksiądz i ich własne analizy mówią nie czytaj bo zostaniesz opętanym , a oni na siłę chcą zostać opętani i czytają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz