środa, 30 stycznia 2013

Nowy Ekran, czyli Gang Olsena łapie pchły



Czy ktoś pamięta początek tej epopei, gdy Łażący Łazarz wyleciał z S24 po rozrobieniu rzekomej afery z groźbami ze strony kancelarii prawnej niby to reprezentującej Palikota?
Ówże Łażący Łazarz po jakimś czasie odpalił z wielkim szumem portal Nowy Ekran, który miał być lepszy od S24, bo „bez zwijania, cenzury i z pełną wolnością”. Wszyscy, którzy to obserwowali byli ciekawi co to będzie za portal. Ja wtedy jak wielu innych dostałem zaproszenie od ŁŁ do pisania tam, a po zalogowaniu się okazało się, że jest to funkcjonalnie kopia S24, tyle tylko, że inaczej zakomponowana od strony SG.
Jak pamiętamy, pierwszym inauguracyjnym tekstem był wywiad z generałem Wileckim. Okazało się, że ta „nowa jakość” blogosfery zalatuje wojskowymi onucami. Po tekście Ściosa na temat towarzystwa wokół NE i właściciela nazwiskiem Opara wszystko okazało się jasne, i to był chyba cios, który uśmiercił już wtedy to przedsięwzięcie. W szybkich abcugach z NE uciekł Seawolf, a ja zwinąłem się po obublikowaniu dwóch notek i więcej tam nie zaglądałem. Raz tylko całkiem niedawno, gdy bloger Nathanel splagiatował mój wpis z S24 zalogowałem się tam, żeby postawić go do pionu.
I wyglądało na to, że Nowy Ekran zejdzie z tego świata w taki sam sposób jak wiele przedsięwzięć internetowych w ciągu tych 20 lat istnienia Internetu w Polsce – z braku kasy i wyczerpania się funduszy na dalsze funkcjonowanie. Wszystko wskazywało na to, że cicho i spokojnie sobie toto zemrze, zwłaszcza po tekście właściciela, który napisał, że nie ma kasy, wobec czego „blogerzy pomóżcie”.
Ostanie informacje i widok strony głównej operatora domenowego Nazwa.pl po wpisaniu domeny nowyekran.pl, dramatyczny tekst Łażącego Łazarza o przekrętach w tej spółce (zresztą też pomysł – tworzyć startup internetowy od początku jako spółkę akcyjną – toż to mistrzowie biznesu są!) – wszystko to może byłoby i prawdopodobne, gdyby nie tekst ŁŁ o „kradzieży domeny” nowyekran.pl
Zajrzałem do zapisów w Ripe i stoi tam jak byk:
A to oznacza, że osoba indywidualna (pewnie ŁŁ) zarejestrowała domenę nowyekran.pl w serwisie netart 14 stycznia 2011 roku o godzinie 15:21:20. Ta domena została zmodyfikowana 29.01.2013 roku o godzinie 9:42:00. Ale ta modyfikacja jest taka, że domena należy już do organizacji, a nie osoby indywidualnej i domena jest zarejestrowana do 14.01.2014 godz. 15:21:20 .
Co to oznacza?
A no to, że Łażący Łazarz zarejestrował domenę w styczniu 2011 roku na dwa lata i ZAPOMNIAŁ , że trzeba przedłużyć rejestrację domeny, bo jej termin upływa 14.01.2013 o 15:21:20
Jak widział co się dzieje z Nowym Ekranem, i jak pisze był właścicielem czegoś co jest warte od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych to powinien się pospieszyć z przedłużeniem rejestracji domeny. Przysłowie mówi, że spieszyć się tylko przy łapaniu pcheł. A cała ta historia pokazuje, że raczej to była przygoda nie tyle polityczna, tworzenie nowej jakości, trzeciej siły itp., ale raczej historia olsenowska.
Osobną kwestią jest dlaczego ten portal w ogóle powstał. Ja myślę, że była to próba oswojenia blogosfery przez Obcych, ale nie udało się, bo .... - no właśnie, dlaczego? Czyżby odpuścili? 
Myślę, że niedługo będzie jakaś nowa akcja tego typu. Nie udało się z NE, to sprobują czegoś innego.
I to by było na tyle, mówiąc Janem Tadeuszem Stanisławskim, niech spoczywa w pokoju.


+++
15 lutego (piątek) o 18.00 w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa, Marszałkowska 7, odbędzie się mój wieczór autorski. Spotkanie poprowadzi Piotr Gociek. Serdecznie wszystkich zapraszam!
No i zapraszam na stronę www.szczurbiurowy.pl gdzie można zapisać się na listę wysyłkową mojego newslettera. No i oczywiście proszę wejść na stronę Reduty Dobrego Imienia, gdzie można przeczytać mój tekst na temat powołania organizacji społecznej mającej na celu walkę ze zniesławieniami dotykającymi Polaków i Polskę. Na tej stronie jest formularz do wypełnienia i można przystąpić do Reduty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz